Dekigokoro

Tenseishoku można bez wątpienia określić centrum Dekigokoro, chociaż nie znajduje się w jego sercu. Dzielnica tętni życiem i światłem, jest bogata we wszelką usługową infrastrukturę, luksusowe hotele, restauracje oraz mieszkania zlokalizowane na najwyższych piętrach wieżowców, które w pochmurne dni haczą o poszarpane chmury. Tenseishoku jest ojczyzną wielkich firm, między innymi tych, które produkują najpopularniejsze androidy. Znajdziesz tu dużo dobrego jedzenia, dobrej zabawy, jasnego światła i ciekawych zakątków.

Ach, Ichijou, cóż to za mieszanka kolorów i smaków. To największa dzielnica miasta i w wielu miejscach przenika się z pozostałymi, przez co jest bardzo zróżnicowana, ciężko ją określić jednym mianem. Zdecydowanie duża. Momentami jak labirynt, w którym wieczorami kręcą się grupki młodych chuliganów i zostawiają neonowe graffiti na rampach w skateparkach. Uważaj, żeby się nie zgubić, czasami bywają bardzo niemili.

Kuroiame leży za rzeką i można dostać się do niego za pomocą promu. Jakiś czas temu było osobnym miasteczkiem, ale weszło w skład Dekigokoro jest bardzo spokojną i zieloną częścią podmiejską. Bezpieczną, idealną dla rodzin z dziećmi i ludzi, którzy preferują ciszę i samotność. Znajduje się tam dużo szkół, niewielkich, prywatnych firm, parków i placów zabaw, przytulnych knajpek i barów. Z pewnością nie nadaje się do imprezowania do białego rana, ale od tego mamy przecież Tenseishoku.

Hibaku ma swój urok, naprawdę. Być może nie widać tego na pierwszy rzut oka, ale taki industrialny klimat również może mieć swoich zwolenników. Prawdą jest, iż jest to dzielnica dość przestarzała - pełna fabryk, zakładów produkcyjnych i opuszczonych budynków z czerwonej, osmolonej cegły. Przypomina bardzo miasto robotnicze, bo została zaniedbana. Niepotrzebne kable, przewodzące elektryczność mieście, wszędzie skrzętnie schowane, w Hibaku wiszą w wąskich uliczkach i ciągną się po nierównych chodnikach.

Miejscowi okrzyknęli krańce Fukuban mianem "slumsów". To bardzo biedna dzielnica, niemal całkowicie pochłonięta przez gangi i recydywistów. Wszystko, co tam znajdziesz może mieć przyklejone tylko dwie łatki - budynek o znaczeniu przemysłowym albo budynek, do którego lepiej nie wchodzić, jeśli nie masz naprawdę dobrego powodu i nie boisz się wplątać w jakieś kłopoty. Część z tych opinii to oczywiście tylko pogłoski, ale mimo wszystko - radzę ci uważać.